wtorek, 16 grudnia 2014

Part 5 Nowy Parys, jeżeli można tak nazwać.


MOJA LISSANDRA ;3 




Wybiegłam z jego kabiny. Poszłam na miejsce spotkania. Jason już tam był. Z jego twarzy wynikało, że targały nim emocje. Ta Hera! Ma tylko jednego herosa więc pewnie robi mu pranie mózgu.
-Hej burza tu ziemia! Jest jak aż tak źle? -zagadnełam. Zdziwił się na mój widok.
-Twoje oczy...-zaczął
-Tak, tak wiem i włosy. Jednym słowem? Afrodyta. A jak Ty się czujesz? Pewnie Hera robi Ci niezłą jazde co?
-Żebyś wiedziała Ciekawe czy jest funkcja wycisz...-
-Mogę Ci pomóc ale bedziesz musiał przysięgnąć na Styks, że bez mojej zgody nie powiesz o tym nikomu.
-Spoko. Byle się tego gunwa pozbyć . Przysięgam na Styks.-gdy tylko to powiedział podeszłam do nie go i dałam full hipnoze, by wyciszyć te gadanie Hery. Wzdrygnął się
-Co to było?!-zdusił okrzyk. W tym momencie weszła reszta ekipy.
Percy i Leo też byli zdziwieni ale nie tak bardzo jak Jason.
-Musimy szybko znaleźć odpowiednika Parysa. -Wyjaśniłam bez wstępów.- Tylko jak? Parysa wybrał Zeus. Jason mógłbyś pogadać z Jupiterem?-zaproponowałam.
-Jasne. Zaraz wracam.- powiedział i zaraz wyszedł
-Ej ja muszę wrócić do Annabeth!-zaprotestował Percy
-A ja do Hazel!- przyłączył się Nico. Coś się w Nico zmieniło. Widziałam to w jego oczach. Było w nich mniej bólu i więcej otwartości.
-Glonomóżdzku nie możesz narazie wrócić do swojej Girl.-rzekłam naśladując głos Annabeth i kładąc akcent na glonomóżdzek i girl- A Hazel jest bezpieczna. Z tego co wynika nie szybko wrócimy do obozu.- gdy to powiedziałam wrócił Jason z kwaśną miną.
- Dziecko Hekate ma być drugim Parysem. Tak Hekate ma dziecko. Ojej ale Jupiter mnie zrugał za to, że wyciszyłem nadajnik w mózgu, ale przynajmniej wiem, że działa.- powiedział i mrugnął do mnie niezauważenie.
-Trzeba wyjechać na... Karaiby! Tam musimy znaleźć to dziecko.!-
-Karaiby super!-krzyknął Leo-Idę zmienić kurs.!- i wybiegł.
Percy też wyszedł. Spojrzałam na Jasona. Zdążyłam już trochę odpocząć i nakazałam mu wyjść.
-Nico...-zaczełam, lecz nie dane mi było skączyć, bo ten pocałował mnie. Tym razem to było przyjemniejsze. Przytuliłam się do niego. Bardzo chciałam by ta chwila trwała wiecznie. Ręce włożyłam mu do kieszenie spodni. Ehh... Gdyby była wypoczęta hipnoza trwałaby dłużej. Jason wszedł i zaksztusił się.
-Przepraszam jeżeli w czymś przeszkodziłem. Nico myślałem, że jesteś gejem!-zdziwił się. Na to jak od ognia odsuneliśmy się od siebie.
-Nie ładnie wchodzić bez pukania.-rzekłam.
-Przepraszam myślałem, że zostałaś sama ale jak widać pomyliłem się. Tak się ciesze Nico!- uśmiechnął się szeroko do tego trupio-bladego chłopaka. -Za to z Tobą mam sporo do omówienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz