sobota, 14 lutego 2015

Sezon 2 part 4

-Nie możemy wziąść Lucy! Ona teraz ma zająć się Niciem! Pozatym ja będę teleportować tak dużo osób to się zmęcze. Wziełam łatwą fuchę. Pokonać potwory. Ty Natsu pilnuj Leo.
-Ale...
-Żadnego ale!
-Leo wiesz już jak mniej więcej używać magii?
-Mam wierzyć w to z całego serca. Łatwizna
.--Mówisz łatwizna? To pokaż chociaż jedno zaklęcie!-
Ten wytworzył ogień na dłoni.
-Taki ogień już umiałeś-westchnełam-Natsu pokarz mu jak bardzo jest słaby. Bez gadania!-uciełam protesty
Leo przywołał ogień. Ku jego zdumieniu Natsu go zjadł.
-Dziwny smak. Ale pyszny.-uhonorował danie- Żelazna pięść ognistego smoka!-
I znokałtował Leo.
-Ehh starczy tej walki. Jedziemy.
-Aye!
-Ten kot może być.-mruknełam i już nas tam nie było.
Pierwsze wrażenia zielono tu!
-I jak Natsu? Dobrze się czujesz?-spytałam
-Tak, dzięki.
-Chyba będziesz musiał mi pomóc. Aryo ma mało baterii. Ehh będę musiała kupić. Sara się pewnie wkurzy bo ją tak długo zostawiłam w tamtym wymiarze.
-Kto to jest Sara?
-Moja siostra.
-Też jest jumperem?
-Nie. Ona jest przywoływaczem.
-Przywoływaczem? Kto to?-Spytał Leo
-Przywoływacz pracuje wraz z Jumperem. Tworzy idealną kopię/klona kogoś zostawia zamiast niego, a oryginał pieczętuje w lakryme. Kopia żyje życiem właściciela dopóki przeznaczenie tak każe. Dość gadania czas do roboty.
-Ależ się napaliłem!-rzekł Natsu
Ruszyliśmy by wypełnić misję.
    W tym samym czasie. W gildii
-Gdzie jest Nastu-spytał Gray
-Poszedł na misję z Eolą. Chciałam z nim iść ale Eola może przenieść maksymalnie 3 osoby-mrukneła Lucy
-Jaką Eolą?-zdziwił się mag
-Jumper, członek gildii, mag klasy S.-powiedział Nico
- A Ty kto?! - Krzyknął-nie było mnie jeden dzień, a tu się pozmieniało!
- Nico di Angelo. Załóż ciuchy!-warknął
Gray podskoczył.
-Ehh nie, dzięki. Lucy co się tu do cholery wprawia? -
-Mnie nie pytaj. Chodźmy Leo musisz trenować.-wyszli. Graya zaczęła boleć głową.
-Co się tu do cholery wyprawia?!-wrzasnął na całą gildie.

sobota, 31 stycznia 2015

Sezon 2 part 3

%%%Aby lepiej zrozumieć polecam obejrzeć anime "Fairy Tail"%%%
-Magia u nich na Ziemi zawarta jest w bogach i ich dzieciach więc Wy możecie tutaj używać magii. Nie wrócicie już z powrotem. Mogę jedynie przynieść tu waszych przyjaciół.-zerknełam na Jasona- Musicie nauczyć się wykorzystywać magię czyli nauczyć się zaklęć. Mam nadzieje, że uda wam się kiedyś opanować Magię Zabójców Bogów.  Okej więc Leo idziesz na naukę do Natsu, Percy Tobą zajmie się Juvia, zaś Jasonem Laxus. Przykro mi Nico nie ma tu maga z podobnymi umiejętnościami jakie ty posiadasz. Jest tylko Lucy co przywołuje Gwiezdne Duchy, tak trochę podobnie jak ty zmarłych przywołujesz. Ona się Tobą zaopiekuję. Ja zaś skoczę po Annabeth, Piper, Hazel i Franka. Od teraz macie radzić sobie sami.-uciełam i zniknełam w innym wymiarze. Skoki miedzywymiarowe są fajne. Zamykasz oczy i ukazują się różne tunele. Jeżeli już gdzieś byłeś to wystarczy, że sobie to wyobrazisz i już! Najpierw Annabeth, potem Piper, na końcu Hazel i Frank. Mam nadzieje, ze nie będą mi mieli tego za złe. Zajęło mi to trochę czasu. Więc tak. Ile ja mogę mieć lat? Nie wiem dokładnie przez te podróże. Z jakiego wymiaru pochodzę? Długo by wyjaśniać. Polubiłam Natsu. Wydaje mi się, że on i Lucy są razem.

  Sporo się pozmieniało w gildii. Mistrz stał się stary. Budynek jest całkiem inny. Może już tu zostanę na stałe. Przeszukałam wzrokiem otoczenie, aż znalazłam tego kozaka. Podeszłam.
-Całkiem znośny masz poziom.-uśmiechnełam się- Sorki, że cię tak pokaleczyłam. Zacznijmy od nowa. Jestem Eloa.-podałam mu rękę, a on ją uściskał. Kurde to dopiero nazywa się gorący uścisk dłoni.
-Jestem Natsu Dragneel, to jest Lucy Heartfilia, a to Happy.
Wyskoczył niebieski, latający kot.
-Aye!
-Miło Cię poznać Eloa.- Blondynka uśmiechneła się do mnie.
-Cześć. A ja jestem Wendy, a to Carla.-dziewczynka, która wcześniej uleczyła Natsu przedstawiła się. Koło niej zobaczyłam tym razem białą kotkę. Bynajmniej nie była zadowolona.
-Tamten to Gajeel. Jest opryskliwy więc się nim nie przejmuj.- wskazała mięśniaka z kolczykami w nosie -Resztę sama poznaj!-mrugneła. Mruknełam podziękowania. Odwrociłam się. Natsu przypatrywał się mi.
-O co chodzi?-spytałam.
-Przedtem wyglądałaś inaczej. Miałaś duże kocie uszy i ogon. Nie mówiąc już o pazurach.-podrapał się po brzuchu, gdzie trafiło nawięcej moich ciosów. Westchnęłam.
-Potrafię zmieniać moje dna przy pomocy Aryo-wskazałam na moją branzoletkę- W Ciebie też mogę się już zmienić.
-Serio?! To dawaj ja vs ja :3- narwaniec skoczył na stół. Nie miałam wyjścia. Przestawienie Aryo niedługo trwało. I zmieniłam się w jego. Zaczęłam wydychanym płomienie. Lucy się śmiała z miny Natsu. Taki faceplam jest legendarny.
-To moja pierwsza przemiana w Ciebie, więc Kijowo mi idzie.-po skończeniu zdania wpadła ruda dziewczyna.
-Co tu się wyrabia?! -krzyknęła. Co dziwne Natsu i reszta skulili się przed nią. Musiała być silna.
-Kim Ty jesteś? -zerkneła na mnie podejrzliwie. Jedenym kliknięciem wróciłam do swojej postaci.
-Jestem Eloa, jumper, mag klasy S, może nawet w tym roku SS-uśmiechnełam się do niej kpiąco -A Ty kto?
-Jestem Erza Scarlet, nazywana Tytanią-warkneła. Chciałam zaatakować tą dumną babę, ale pojawił się mistrz z herosami.
-Mistrzu-krzyknełyśmy razem. Każda z nas spojrzała na drugą podejrzliwie.
-Oto nowi członkowie naszej gildii. Pochodzą z innego wymiaru i słabo radzą sobie z magią. Będą waszymi podopiecznymi. Leo idziesz do Natsu, Percy ciebie uczyć będzie Juvia i Wendy, Nico ty masz Lucy jako mentorke, Laxus zajmie się Jasonem, Annabeth Levy ci pomoże, Piper Miruś weźmie nad tobą piecze, Lissana ty weźmiesz się za Franka, a Gajeel pomoże Hazel, choć nie mam pojęcia jak.-oznajmił mistrz-co do ciebie Eloa, rób co chcesz, ale radziłbym ci znaleźć mieszkanie. Potem ruszysz na misję rangi s.
-Dziadku ja też chcę z nią pójść!- odrazu Natsu się wtrącił.
-Mnie to nie przeszkadza. Pozatym Leo zdobędzie doświadczenie.-spojrzałam na staruszka wzrokiem nieznoszącym sprzeciwu.
-Dobrze, dobrze!-pokręcił głową-Dobra, herosi do nauczycieli i opiekunów!-skończył. Rozpoczął się naturalny chaos.
- Za 2 godziny na dworcu- i odeszłam.

piątek, 30 stycznia 2015

Sezon 2 part 2

-Wróciłam mistrzu!-weszliśmy. Większość osób ucichło.-Gdzie jest mistrz Makarov?!-
-Kim oni są? Ona ma emblemat Fairy Tail!-dało się usłyszeć pośród tego zamieszania. Mistrz owej gildii Makarov przyszedł na na spotkanie. Staną jak wryty.
Eola? Wróciłaś! Tak długo Cie nie było! Co się stało?  Kogo tu przyprowadziłaś?-dopytywał się gdy na mnie wpadł jakiś chłopak. Wkurzona krzyknełam:
-Uważaj trochę, bo oberwiesz!- prychnełam na niego.
-Kim Ty jesteś?  Znam wszystkich z gildii ale Ciebie nie.- zaciekawił się i zupełnie zapomiał o incydencie.
-Jestem Eola geniuszu. W ich wymiarze nazywam się Lissandra.-Dodałam widząc miny chłopaków.- Jestem Jumperem. Kimś kto przemieszcza się między wymiarami. U was dawno temu, u nich niedawno (różnica czasów miedzywymiarowych) miałam wypadek i straciłam pamięć. Oczywiście przystosowałam się do tamtego świata zostając córką Afrodyty i wnuczką Marsa. Ci bogowie są tacy głupi. Nawet bez świadomości tego co robię oszukałam ich. Dzisiaj przeszłam przez anime. Kto wie kto ją otworzył :/ Ci czterej są ze mną. -Odprychnełam.
-Super!!! Walcz ze mną. -rzekł wiśniowłosy chłopak. Wnioskując ze krzyków nazywa się Natsu.
-Dawaj chłopczyku.-odwrociłam się do kompanów- Odsuńcie się. Później się wami zajmę.- aktywowałam Aryo. Wyrosły mi uszy, ogon i pazury lamparda, zaś dłoń Natsu zapłoneła. Pchi co to dla mnie magia ognia. Zmieniłam Aryo na tryb ognistego tygrysa. Uszy, ogon i pazury stały się tygrysa na dodatek płoneły. Słyszałam okrzyki zdumienia i zachwytu. To dodało mi animuszu. Co można było się spodziewać po niegrzeszącym inteligencją osobnikiem zaatakował prawym prostym. Bułka z masłem. Kucnełam i ciełam pazurami jego odsłonięte miejsca. Nie chciałam mu zrobić wielkiej krzywdy wiec ciełam tylko na centymetr w jego ciało. Zapadła cisza jak makiem zasiał. Wszystkie oczy były skierowane na mnie.
-Walka skończona. Pomyśl następnym razem. Nie chciałam go zbytnio uszkodzić rany są 1 cm głębokości. Percy weź go ulecz bo się chłopaczek-kozaczek kurna wykrwawii. Ehh zapomiałam. Macie tu jakiegoś leczącego maga?- jeszcze nie skończyłam zdania, a dziewczynka o granatowych włosach podbiegła i zaczeła leczyć. Odwróciłam się do chłopaków.
-Teraz wasza kolej. Spotykamy się za 5 minut na drugim piętrze!- ustaliłam.
Podeszłam do Natsu.  Nie był brzydki to przyznam, ale przecierz jest Nico. I tak co robiłam z Jasonem ughh... To było obleśne, ale z tym koniec sprowadzę mu tu Piper.
-Ehh kolejna osoba na mojej liście do pokonania.-uśmiechnął się szeroko.
-Jaką magią operujecie?-spytałam. Blondwłosa nastolatka mi odpowiedziała:
-Natsu, Gajeel i Wendy to smoczy zabójcy, ja jestem magiem gwiezdnych duchów, Erza podmienia zbroje i broń, Grey mag lodu, Juvia wody, Laxus też smoczy zabójca lecz 2 pokolenie, dużo mówić :3. A Ty jaką magią władasz?-spytała zerkając na Aryo.
-Ja magię używam zależnie od wymiaru. Tytaj posługuję się Aryo. Zmienia on mój kod dna. Umiem się teleportować ale to dlatego, że jestem Jumperem. Magię, którą używam w tym wymiarze jest Magia Muzyki.- wziełam trochę krwi Natsu na język i Aryo. Była gorąca i słodka. Sporo mocy ma gościu.
-Hej co ty robisz?!-zdziwił się
-Ja? Tylko pobieram twoje dna i magię. Teraz będę mogła się w Ciebie zmienić. A tak pozatym masz słodką krew.-ledwo skończyłam zdanie i ruszyłam na umówione spotkanie.
Czeka mnie dużo wyjaśniania.

Sezon 2 part 1 :3

^^^Anime czas. Uwielbiam łączyć historiee.^^^
Niktórzy myślą, że nic gorszego nie może się im przytrafić, ale zawsze może być gorzej. Po upadku trzeba wstać. Co wzleciało spaść musi. Nazajutrz wczesnego ranka obudził mnie hałas na pokładzie. Zostaliśmy wciągnięci przez *anime.
Straciłam przytomność.
Po obudzeniu zorientowałam się, że nie jesteśmy w znanym mi świecie. Zobaczyłam miasto. Było ono inne. Zero wieżowców, słupów elektrycznych nic. Pewien budynek przykuł moją uwagę. Był większy od reszty. Rozejrzalam się za moimi kompanami. Zobaczyłam ich i szybko podbieglam do nich.
-Nic wam nie jest?-spytałam naprawdę zmartwiona- Wie ktoś co tu się stało i gdzie my jesteśmy?
-Wszystko ok tylko moje Argo II gdzieś zniknęło.-odpowiedział Leo i właśnie na mnie popatrzył.-Yyy coś z Tobą jest nie tak!- Podrapałam się po głowie i zdziwiłam się gdy poczułam coś puszystego. Bez ostrzeżenia upadłam. Powróciły wspomnienia!
-Dobra chłopaki wstawiajcie idziemy do gildii. Tam wam wszystko wyjaśnię.- Kliknełam Aryo.-Ruszać dupy!
I poszliśmy do gilidii Fairy Tail.

czwartek, 18 grudnia 2014

Part 6 Jason, co ukrywasz?

Spojrzałam w jego oczy. Teraz nie miałam wątpliwości Nico był gejem ale całując mnie stał się bi Omg. To takie dziwne, ale on tak uroczo wygląda.
-Nico możemy pogadać na osobniści?-gdy chłopak odchodził pocałowałam go na dowidzenia.
-Dopiero mi mówisz, że Nico jest/był gejem! To wiem co go tak dręczyło! Eghh widzę ty też w nie najlepszym humorze co? Tęsknisz za czymś.
-No jasne, że za Piper.
-Nie. Powiedziałam za czymś, nie za kimś. Przyznaj mi się. Jestem zmęczona to prawda ale mogę jeszcze to z Ciebie wyciągnąć siłą, a to zaboli bo już mnie wyczuwasz.
-Nie ma mowy.-rzekł i niepewnie cofnął się o pół kroku.
Skoncentrowałam się. Zaczełam go hipnotyzować. Opierał się ale po tym jak mu Hera gadała w głowie też był zmęczony.
-Poddaj się. Jak dziś mi się nie uda to jutro to zrobię. - Znalazłam słaby punkt jego oporu. Trzeba kuć żelazo puki gorące. Pocałowałam go. Wtedy stał się on dla mnie otworem. Gdy tylko przejełam nad nim władze odsunełam się.
-Jestem uzależniony. Uzależniony od całowania i innych zbliżeń fizycznych.-powiedział- ale Piper o tym oczywiście nie wie.-gdy skończył to zdanie osunął się na kolana.
-Widzisz?  Warto ze mną współpracować. Może nawet Ci pomogę.
-Naprawdę??
-Tak o ile ty się będziesz mnie słuchał. I pamiętaj przedewszystkim nic o tym nie mów Nico! Obiecaj, że będziesz mi posłuszny to nie będziesz już cierpieć.-pusiłam do niego oko.
-Przysięgam.
I gdy skączył ten jakże ważny dla mnie wyraz, zamknełam drzwi. Podeszłam do Jasona i zaczełam się z nim całować. Czasem po mojej skórze przebiegał prąd elektrychny, który bardziej podniecał nas oboje. Przyznam szczerze całował się wspaniale, aż trochę zazdrościłam Piper. To było podwójnie przyjemne gdyż to była swoista zemsta na Piper. Wkońcy już był tak rozpalony, że zaczął mnie rozbierać więc przerwałam to.
-Na dziś wystarczy. Nie powiem znasz się na rzeczy. Jutro przyjdź do mnie do kabiny o 21. Za jakiś czas jak będziesz grzeczny dostaniesz bonus.- mrugnełam do niego i poszłam szukać wolnej kabiny. Nigdy bym nie pomyślała, że z Jasona takie ziółko, ale narzekać nie mam na co. Sny, jak to u bohaterów bywa miałam niezbyt przyjemne.

wtorek, 16 grudnia 2014

Part 5 Nowy Parys, jeżeli można tak nazwać.


MOJA LISSANDRA ;3 




Wybiegłam z jego kabiny. Poszłam na miejsce spotkania. Jason już tam był. Z jego twarzy wynikało, że targały nim emocje. Ta Hera! Ma tylko jednego herosa więc pewnie robi mu pranie mózgu.
-Hej burza tu ziemia! Jest jak aż tak źle? -zagadnełam. Zdziwił się na mój widok.
-Twoje oczy...-zaczął
-Tak, tak wiem i włosy. Jednym słowem? Afrodyta. A jak Ty się czujesz? Pewnie Hera robi Ci niezłą jazde co?
-Żebyś wiedziała Ciekawe czy jest funkcja wycisz...-
-Mogę Ci pomóc ale bedziesz musiał przysięgnąć na Styks, że bez mojej zgody nie powiesz o tym nikomu.
-Spoko. Byle się tego gunwa pozbyć . Przysięgam na Styks.-gdy tylko to powiedział podeszłam do nie go i dałam full hipnoze, by wyciszyć te gadanie Hery. Wzdrygnął się
-Co to było?!-zdusił okrzyk. W tym momencie weszła reszta ekipy.
Percy i Leo też byli zdziwieni ale nie tak bardzo jak Jason.
-Musimy szybko znaleźć odpowiednika Parysa. -Wyjaśniłam bez wstępów.- Tylko jak? Parysa wybrał Zeus. Jason mógłbyś pogadać z Jupiterem?-zaproponowałam.
-Jasne. Zaraz wracam.- powiedział i zaraz wyszedł
-Ej ja muszę wrócić do Annabeth!-zaprotestował Percy
-A ja do Hazel!- przyłączył się Nico. Coś się w Nico zmieniło. Widziałam to w jego oczach. Było w nich mniej bólu i więcej otwartości.
-Glonomóżdzku nie możesz narazie wrócić do swojej Girl.-rzekłam naśladując głos Annabeth i kładąc akcent na glonomóżdzek i girl- A Hazel jest bezpieczna. Z tego co wynika nie szybko wrócimy do obozu.- gdy to powiedziałam wrócił Jason z kwaśną miną.
- Dziecko Hekate ma być drugim Parysem. Tak Hekate ma dziecko. Ojej ale Jupiter mnie zrugał za to, że wyciszyłem nadajnik w mózgu, ale przynajmniej wiem, że działa.- powiedział i mrugnął do mnie niezauważenie.
-Trzeba wyjechać na... Karaiby! Tam musimy znaleźć to dziecko.!-
-Karaiby super!-krzyknął Leo-Idę zmienić kurs.!- i wybiegł.
Percy też wyszedł. Spojrzałam na Jasona. Zdążyłam już trochę odpocząć i nakazałam mu wyjść.
-Nico...-zaczełam, lecz nie dane mi było skączyć, bo ten pocałował mnie. Tym razem to było przyjemniejsze. Przytuliłam się do niego. Bardzo chciałam by ta chwila trwała wiecznie. Ręce włożyłam mu do kieszenie spodni. Ehh... Gdyby była wypoczęta hipnoza trwałaby dłużej. Jason wszedł i zaksztusił się.
-Przepraszam jeżeli w czymś przeszkodziłem. Nico myślałem, że jesteś gejem!-zdziwił się. Na to jak od ognia odsuneliśmy się od siebie.
-Nie ładnie wchodzić bez pukania.-rzekłam.
-Przepraszam myślałem, że zostałaś sama ale jak widać pomyliłem się. Tak się ciesze Nico!- uśmiechnął się szeroko do tego trupio-bladego chłopaka. -Za to z Tobą mam sporo do omówienia.

wtorek, 9 grudnia 2014

Part 4



♥ ♥ ♥ Może na następny post narysuję bohaterkę. Staram się jak mogę ale nikła aktywność mnie smuci ;'C
"Pokaż na co Cie stać, ale nie jeden raz..." ♥ ♥ ♥ 

 

 -Leo ustaw autopilota na Alaskę. Musimy wspólnie omówić parę spraw.- rzuciłam na wychodne. Poszłam do pierwszej lepszej kajuty. Akurat musiałam trafić na zajętą. Weszłam nie pukając i moim oczu ukazał się Nico di Angelo bez koszulki ♥. Tylko go schrupać. Może nie bawić się w łamanie serc? Hmm... jeszcze to przemyśle.
-Przepraszam!!! Myślałam, że jest wolna.!- oznajmiłam. Nasze spojrzenia się spotkałam.Nie wiem skąd to wiem ale jego ktoś skrzywdził w przeszłości. 
- Co się stało z twoimi oczami ?-wydał zduszony okrzyk. Podeszłam do lustra. Moje błekitne oczy są krwistoczerwone, a włosy z blondu na brąz.!
-Ta Afrodyta!!! Pewnie byłoby o wiele gorzej gdybym nie była wnuczką Marsa.-oburzyłam się. Nogi się przede mną ugieły. W porę Nico mnie złapał. Pachniał śmiercią -zamiast odpychać to mnie przyciągało. Pocałowałam go. Odwzajemnił♡. Tak się cieszyłam, ale ni stad ni owąd odepchnął mnie od siebie.